czwartek, 27 listopada 2014

Szynk Old Fashioned: Polędwiczki wieprzowe + panczkraut + surówka

          Szynk Old Fashioned. Ul. Ligonia 16. Sporo dobrych rzeczy słyszałem o tej knajpie, jednak dopisek 'Old Fashioned' sugerował mi, że jest to knajpa gdzie jest staromodnie, tradycyjnie i przez to klient jest bardziej wymagający niż pospolity kebabożerca co zapewne przekłada się na ceny jedzenia. Nic bardziej mylnego. Menu zmienia się codziennie i co prawda są pozycje za 2-3 dychy, ale znajdziemy tam różne zestawy dnia które po pierwsze są tradycyjnym, dobrym śląskim żarciem, a po drugie są tanie.
          Zestaw normalnie kosztuje 12zł. Studenci płacą dychę więc się zmieściłem. Zestaw ten wydaje się być bardzo spoko: polędwiczki wieprzowe + puree ziemniaczane + surówka + zupa. Biera. Czekamy 25 minut. No minimalnie za długo jednak było kilku klientów przed nami. Zupa dociera pierwsza po 7 minutach. Porowa. Nie jestem zbyt wielkim fanem tego warzywa, ale zostałem o jej smaku powiadomiony przed zamówieniem i wziąłem ją świadomie na skosztowanie. Porcja duża. Smakowała naprawdę dobrze. Pełno warzyw w środku, marchewa, cebula, mnóstwo pora. Sama konsystencja była kremowa i gęsta. Miłe zaskoczenie jak na smak którego nie lubię. Po jakimś czasie w końcu dociera drugie danie. Porcja jest potężna. Pomimo tego, że zamówiliśmy wersję z ziemniakami puree, dostaliśmy zamiast tego panczkraut. Jakby ktoś nie wiedział, jest to zmieszana kapusta kiszona z ziemniakami. Mały zgrzyt, ale do przeżycia. W oczy najbardziej rzuciła się przytłaczająca resztę składników jego porcja.  Przyznam się szczerze, że jadłem to pierwszy raz i było pyszne! Kapusta nie była kwaśna, ziemniaki mięciutkie a i boczku nie żałowali. Suróweczka tak samo trzymała poziom. Świeże warzywa - sałata, pomidor, papryka, ogórek, rzodkiewka, sos. Nie trzeba nic więcej. No i na koniec zostają polędwiczki. Jedynym ich minusem była ich skromna ilość. Wiadomo, musi się opłacać więc całkowicie to rozumiem. Ilość broniła się smakiem. Bez skaz. Były naprawdę przepyszne. Miękkie w środku i przysmażone na zewnątrz. 
          Żarcie było super. Ewidentnie dbają tam, aby wszystko było jak najbardziej naturalne. Sam właściciel po skończonym obiedzie dał nam spróbować wędzonej szynki którą robią na miejscu (wędzok stoi na widoku). Nie napchałem się do granic możliwości ale obiad i tak był przepyszny i mogę tą knajpę polecić każdemu.

PS. Ech wybaczta tych zdjęć. Nie jestem z nich zadowolony, ale było już ciemno na zewnątrz jak je robiłem i dlatego musiałem trochę pogrzebać z ich kolorami. Nie będę już tak późno jadał aby wszystko na zdjęciach było dokładnie widać.

Wynos: Tak
Dowóz: Nie

Sposób podania
Wszystko było prawidłowe.
[] [] [] [] [] [] [] [] [] [] 10/10

Wygląd dania
Wszystko wyglądało super. Polędwiczki nie były przysmażone, wszystko wyglądało super i pachniało jeszcze lepiej.
[] [] [] [] [] [] [] [] [] [] 10/10

Smak
Polędwiczki soczyste, panczkraut niekwaśny, surówka świeża. Wszystko poprawnie.
[] [] [] [] [] [] [] [] [] [] 10/10

Stopień najedzenia
No tutaj minimalny zawód bo myślałem, że się bardziej najem. Byłem najedzony, ale nie było to uczucie napchania.
[] [] [] [] [] [] [] [] _ _ 8/10

Średnia: 9,5/10










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz